Recenzja książki: Blondynka w Urugwaju
Autor:
Beata Pawlikowska
Wydawnictwo:
Edipresse
Liczba
stron: 360
Przygoda, niezapomniane wrażenia,
ciekawość, odpoczynek od życia codziennego – co nakłania nas do podróży? Czy
umiemy czerpać z niej to, co oferują nam nowe zakątki świata? Czy zwykle
planujemy nas wyjazd zgodnie z wybranym schematem, czy może zdajemy się na los,
który bywa nieprzewidywalny?
Razem Beatą Pawlikowską
przemierzamy Urugwaj – poznając zakątki Ameryki Południowej, pijąc yerba mate,
podziwiając spokój i uprzejmość miejscowej ludności i spacerując brzegiem słonej
plaży.
„Czy będziesz miał czas, żeby nie
zrobić nic, tylko patrzeć jak życie
płynie dookoła i jak przepływa przez ciebie?”
Autorka uczy nas relaksacji,
obserwacji otaczającego nas świata i codziennego życia miejscowej ludności. Chłońmy
nowości i klimat otaczającego nas świata i korzystajmy z przygód, które
przyniesie nam los.
Poczucie humoru przeplatane scenami
pełnymi napięcia i niespodzianek wprowadza czytelnika w piękny, gorący klimat Urugwaju.
Dodatkowo publikacja wzbogacona jest o interaktywne linki z kolorowymi filmami
i piękne, kolorowe zdjęcia, które naprawdę sprawiają, że przenosimy się w
odległe, cudowne miejsca...
Urugwaj to kraj, w którym
posiadanie marihuany jest legalne, a pomimo to ludzie nie używają jej w
nadmiarze i w uciążliwy sposób.
„W uczciwym świecie po prostu
zwyczajnie panuje dobro.”
Autorka pokazuje nam, że cywilizacja
pociąga za sobą zanieczyszczenie środowiska, choroby, samotność pomimo dużego
zagęszczenia ludności, jej konsekwencjami są także niepokój i poczucie braku
czasu.
„Nieważne ile masz.
Ważne jest to, czy umiesz się tym
cieszyć.”
Zwiedzajmy nowe zakątki świata,
relaksujmy się, cieszmy się życiem i kontaktami z ludźmi, a na pewno będziemy
szczęśliwi i pełni energii.
Dziękuję za recenzję - brzmi zachęcająco,z przyjemnością dam się przenieść do gorącego Urugwaju zwłaszcza w nadchodzące jesienne wieczory
OdpowiedzUsuń